
W jednym z kończących trzecią kolejkę angielskiej Premier League spotkań, dojdzie do najciekawiej zapowiadającej się konfrontacji tego weekendu w Anglii – Liverpool zagra w niedzielę na Anfield z Arsenalem. W ostatnich latach rywalizacje The Reds z Kanonierami zawsze wiązały się z ogromnym zastrzykiem emocji i mamy nadzieję, że nie inaczej będzie tym razem.
HISTORIA
Liverpool i Arsenal rywalizują ze sobą już od blisko 125 lat i jak do tej pory, lepiej w tych starciach radzą sobie liverpoolczycy. The Reds wygrali bowiem 85 spośród 222 spotkań, przy 59 remisach i 78 zwycięstwach The Gunners. W poprzednim sezonie bilans wyraźnie poprawili sobie gospodarze niedzielnego starcia – Liverpool wygrał zarówno na wyjeździe (4:3), jak i przed własną publicznością (3:1).
OSTATNIE WYNIKI
Drużyna Jurgena Kloppa zaliczyła lekką wpadkę na inaugurację ligowego sezonu – Liverpool po utracie gola w doliczonym czasie gry, zremisował 3:3 z Watfordem. Później było już jednak lepiej - The Reds awansowali bowiem do fazy grupowej Ligi Mistrzów eliminując niemieckie Hoffenheim (2:1 na wyjeździe, 4:2 u siebie), a w tzw. międzyczasie przełamali klątwę Orłów, pokonując przed własną publicznością Crystal Palace (1:0).
Swojej przygody z europejskimi pucharami nie rozpoczął jeszcze Arsenal, który w następnych miesiącach rywalizować będzie w fazie grupowej Ligi Europy. Sezon na Wyspach kibice Kanonierów rozpoczęli od huśtawki nastrojów – najpierw The Gunners sięgnęli po Tarczę Wspólnoty pokonując Chelsea, potem po istnym rollercoasterze ograli na inaugurację Leicester, ale przed tygodniem Arsenal wrócił na tarczy ze Stoke-on-Trent.
CIEKAWOSTKI
Osiem poprzednich spotkań pomiędzy Liverpoolem i Arsenalem przysporzyło aż 36 goli, co daje średnio 4,5 bramki na mecz. Jeszcze wyższą średnią cechują się ostatnie pojedynki pomiędzy tymi drużynami rozgrywane na Anfield. Cztery poprzednie mecze to 20 goli – wynika z tego, że futbolówka trafiała do siatki średnio co 18 minut.
W każdym z trzech poprzednich spotkań pomiędzy tymi drużynami rozgrywanych na Anfield, ostatni gol padał w 90. minucie lub później. W grudniu 2014 roku w siódmej minucie doliczonego czasu gry wyrównał Skrtel, w styczniu 2016 roku bramkę na wagę remisu w 90. minucie zdobył Allen, a przed pięcioma minutami, Wijnaldum przypieczętował zwycięstwo The Reds w 91. minucie.
Tylko West Ham United stracił w dwóch pierwszych kolejkach więcej goli, niż Arsenal. Młoty pozwoliły rywalom na zdobycie siedmiu bramek, natomiast Kanonierzy znajdują się w grupie sześciu zespołów, które straciły cztery gole. Obok Arsenalu są to Leicester, Chelsea, Swansea, Crystal Palace i Brighton.
O poprawę tej statystyki łatwo nie będzie na Anfield, albowiem w ostatnich latach piłkarze Liverpoolu dziurawią obronę Arsenalu z niesamowitą łatwością. W każdym z trzech poprzednich meczów, The Reds zdobyli minimum trzy gole (łącznie dziesięć), a w czterech ostatnich spotkaniach na Anfield, Kanonierzy musieli wyciągać piłkę z siatki aż 13-krotnie.
TAKTYKA
Na mecz z Liverpoolem, Arsene Wenger planuje podwójne turbodoładowanie – do składu po kontuzji wrócić ma Alexis Sanchez, a po czerwonej kartce do składu wraca Kościelny. W Liverpoolu wciąż czekają na ostateczne decyzje dotyczące stanu zdrowia Cana i Alexandra-Arnolda, a na pewno w niedzielę nie zagrają Clyne, Coutinho i Lallana.
DYSKUSJA
Do dyskusji na temat niedzielnego meczu zapraszamy w komentarzach. Najciekawsze z nich pojawią się poniżej...
27.08.2017, godz. 17:00, Anfield w Liverpoolu
LIVERPOOL FC – ARSENAL FC
Przewidywane składy:
Liverpool (1-4-3-3): Mignolet – Robertson, Matip, Lovren, Alexander-Arnold – Wijnaldum, Henderson, Can – Salah, Firmino, Mane
Arsenal (1-3-4-2-1): Cech – Monreal, Koscielny, Mustafi – Kolasinac, Ramsey, Xhaka, Oxlade-Chamberlain – Ozil, Alexis Sanchez - Lacazette


Nie zagrają:
Liverpool: Clyne, Coutinho, Lallana (kontuzje)
Arsenal: Cazorla (kontuzja)
SZANSE WEDŁUG forBET:
wygra Liverpool: 45%
remis: 26%
wygra Arsenal: 29%
Analitycy firmy bukmacherskiej forBET upatrują faworyta w drużynie gospodarzy, której przypisują blisko połowę szans na wygraną. Prawdopodobieństwo wygranej Arsenalu oszacowano na 29%.